niedziela, 11 stycznia 2015

KFC: Qurrito Cztery Sery

Parę dni temu sieć KFC zaktualizowała swoją sezonową ofertę promocyjną; 2 sosy i 2 ciastka (HAHAHA) zastąpione zostały Granderem, Qurrito i Twisterem wzbogaconymi o sery szlachetne. Brzmi nieco bardziej atrakcyjnie niż ciastko i sos pomarańczowy, ale dalej to nic nowego, stworzonego od podstaw. Z całej trójki najbardziej zainteresowała mnie nowa wersja Qurrito, czyli Qurrito Cztery Sery, które stało się moim piątkowym obiadem. 




Ta wersja to łagodne polędwiczki z kurczaka zasypane serami Gouda, Gorgonzola, Orkney Cheddar i Farmhouse Cheddar. Na wierzchu ląduje majonez i ketchup, a całość jest klasycznie zapieczona w pszennym placku zwanym również jako tortilla. Odebrano niestety sos BBQ, który zawsze nadawał oryginalnego smaku całej kompozycji. Trudno, coś za coś, w tym przypadku ser za sos.

Zamówiłem, czekam około 10 minut - długo! Zamówienie 2102 jest w końcu gotowe do odbioru. Generalnie ta pozycja mogłaby nosić nazwę 'Qurrito 2 sery', bo w kwestii sera, tylko tyle ich czuć, a są to Gorgonzola i jeden z trzech kolejnych. Tylko jeden, bo poza smakiem sera pleśniowego, z pozostałych wyczuwam tylko aromat zwykłego sera, który każdy z nas ma w lodówce. Może i tak miało być, ale żeby to miało ręce i nogi, to dobierając sery powinno się zwrócić uwagę na smak każdego z nich i wybrać takie, które będzie można od siebie odróżnić jedząc zapieczony z nimi placek. Ja właśnie na to liczyłem. 




Dobrze jest jeśli mówimy o kurczaku. Nigdy nie miałem przyjemności dostać tak idealnego mięsa w tej sieci. Jest dobrze doprawione, soczyste i świeżo przyrządzone. To wyjaśnia moje długie oczekiwanie na zamówienie - widocznie skończył się i był panierowany i smażony od podstaw. W środku jest go na tyle dużo, że poza końcówkami, w większości kęsów nie brakowało go.

Na pierwszy rzut oka majonez i ketchup są tutaj dobrane na zasadzie 'na odwal się' - ja odniosłem takie wrażenie i zwyczajnie mi coś tu nie pasowało. Uznane za najgorsze połączenie sosów tutaj jednak wyjątkowo wychodzi obronną ręką. Zastąpienie sosu BBQ ketchupem i majonezem było celowym i zaplanowanym zabiegiem, bo dobrze pasują do całości i zdecydowanie tworzą lepszy efekt smakowy w połączeniu z nowymi serami i kurczakiem, niż gdyby miał to być klasycznie dodawany do placka sos. Co ważne, szczelnie wypełniają każdy centymetr kwadratowy Qurrito nadając mu odpowiednią wilgoć, przez co nie jest za suche, ale też nie przesiąka.

Lubię poznawać nowe smaki, dlatego żałuję, że dwa sery w nowej odsłonie Qurrito są nie wyczuwalne. 2,5 z 3 punktów dobrego Qurrito zostały spełnione, sosy są ok, kurczak jeszcze lepszy, z czterech serów czuć tylko dwa. I tylko ta wada pozostaje, poza nią trzeba przyznać, że danie wyszło na plus. Dla stałych bywalców polecam, nie polecam dla 'serowych znawców', którzy z pewnością rozczarowaliby się.

Spróbowanie tego produktu zachęciło mnie do dwóch kolejnych z obecnej promocji - Silver Grander oraz Blue Twister. Jeśli będzie czas i kasa, będzie opis. W kolejnej notce wracam do zagranicznych przekąsek, tym razem kierunek południowo - wschodni a dokładniej Azja!



Miejsce: KFC (Wrocław, Gaj, al.Armii Krajowej)
Cena (zwykłe/grande): 10,95zł/14,95zł
Ocena: 8,5/10





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz swój komentarz